Tytuł oryginału: Nineteen Eighty-Four
Autor: George Orwell
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2013
Liczba stron: 288
Moja ocena: 6/6
Wielki Brat Patrzy – to właśnie napisy tej treści, w antyutopii Orwella krzyczące z plakatów rozlepionych po całym Londynie, natchnęły twórców telewizyjnego show „Big Brother”. Czyżby wraz z upadkiem komunizmu wielka, oskarżycielska powieść straciła swoją rację bytu, stając się zaledwie inspiracją programu rozrywkowego? Nie. Bo ukazuje świat, który zawsze może powrócić. Świat pustych sklepów, permanentnej wojny, jednej wiary. Klaustrofobiczny świat Wielkiego Brata, w którym każda sekunda ludzkiego życia znajduje się pod kontrolą, a dominującym uczuciem jest strach. Świat, w którym ludzie czują się bezradni i samotni, miłość uchodzi za zbrodnię, a takie pojęcie jak ‘wolność” i „sprawiedliwość” nie istnieją. Na kuli ziemskiej są miejsca, gdzie ten świat wciąż trwa. I zawsze znajdą się cudotwórcy gotowi obiecywać stworzenie nowego, który od wizji Orwella dzieli tylko krok. Niestety, piekło wybrukowane jest dobrymi chęciami. A dwa plus dwa wcale nie musi się równać cztery.
Powieść George Orwella "Rok 1984" jest antyutopią. Świat przyszłości, który ukazał angielski pisarz w swoim dziele jest totalnie kontrolowany i ograniczony przez partię rządzącą. Pojedyncza jednostka, czyli człowiek, nie ma żadnych praw, jest traktowany przedmiotowo. W przeszłości czytałam inną powieść antyutopijną Orwella pt. "Folwark zwierzęcy", ale ta powieść "Rok 1984" jest niesamowicie przerażająca, jest to najbardziej czarna wizja świata przyszłości jaką można sobie wyobrazić. Książka mną wstrząsnęła. Powieść zaliczana jest do klasyki literatury i nie bez powodu. Myślę, że każdy powinien ją przeczytać. Gwarantuję niezłe przeżycia.
Wyobraźcie sobie świat podzielony między trzy państwa, które tylko pozornie, a zarazem nieustannie prowadzą ze sobą wojnę. Świat, którego istnienie opiera się na nienawiści. Społeczeństwo, które całkowicie jest kontrolowane i podporządkowywane systemowi władzy, a głównym celem aparatu rządzącego jest władza nad wszystkim i wszystkimi. Społeczeństwo, w którym nie istnieje samodzielne myślenie. Miasto, w którym wszędzie jest naklejony plakat przedstawiający twarz Wielkiego Brata i napis "Wielki Brat Patrzy". Oblicze jego otacza ludzi dookoła, z każdej strony. Ludziom wmawia się nieprawdę, przeszłość nieustannie zmienia się i wymazuje z kart. Świat Wielkiego Brata to taki, w którym "za największą herezję uważano zdrowy rozsadek". Obywatelom narzuca się jednomyślność poglądów, ogłupia za pomocą tv, gazet, radia i książek. Prawie w ogóle nie istnieje coś takiego jak prywatne życie obywateli. Ludzi traktuje się jak niewolników.
W takim oto świecie przyszło żyć głównemu bohaterowi powieści Winstonowi Smithowi, który zdobył się na odwagę i przeciwstawił się partii rządzącej, czyli Wielkiemu Bratu. Właściwie to nie zdobył się na odwagę, lecz zaczął samodzielnie myśleć i kierować się swoim zdrowym rozsądkiem, oczywiście zachowując pozory i wyciągać wnioski z otaczającej go rzeczywistości. Wielki Brat zaczął go irytować i przeszkadzać mu. Ale czy ten bunt Winstona coś zmieni?
Książka "Rok 1984" daje dużo do myślenia oraz zapewnia nowe wrażenia. Przeczytawszy, człowiek zaczyna zastanawiać się, w jakim stopniu on sam jest kontrolowany, omamiany i ogłupiany poprzez telewizję, gazety, środki masowego przekazu. Książka Orwella jest swego rodzaju przestrogą dla społeczeństwa, aby nie dać się ogłupić i kontrolować, oraz pozbawić siebie swoich praw. Człowiek ma prawo do poznania prawdy, do wiedzy, kształcenia się, a także do swobodnego wyrażania swoich myśli i opinii. Ludzie posiadają swoje prawa i swoją prywatność, którą powinni bronić, gdy ktoś chce ją ograniczyć. Powinniśmy się głębiej zastanowić nad tym, czy świat, w którym przyszło mam żyć nie zmierza maluczkimi kroczkami do świata przedstawionego przez Orwella i czy już przypadkiem nie jest trochę do niego podobny?