piątek, kwietnia 27, 2012

"Obrona Sokratesa" Platon

Tytuł: Obrona Sokratesa
Autor: Platon
Wydawnictwo: Marek Derewiecki
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 48
Moja ocena: 














Platon - właściwie Arystokles. Filozof grecki, twórca systemu zw. idealizmem. Twierdził, że idee (szczególnie pojęcia ogólne, dotyczące etyki i logiki) istnieją jako czyste, niezmienne prawzory podlegających zmianom zjawisk materialnych; rzeczywistość idei uznawał za jedynie prawdziwą. Założyciel szkoły zw. Akademią Platońską w Atenach (387 r. p.n.e.). Wywodził się z arystokracji ateńskiej (przez matkę był spokrewniony z Solonem), co miało wpływ na jego antydemokratyczne poglądy: w swoim Państwie hierarchiczność ustroju wywodził z ,,naturalnej" nierówności dusz ludzkich, zależnej od pochodzenia społecznego. Ostatecznie swoje stanowisko polityczne utwierdził w związku ze skazaniem na śmierć w demokratycznym procesie swego mistrza, Sokratesa. Po tym wydarzeniu wraz z grupą przyjaciół na 12 lat opuścił rodzinne polis. W większości napisanych przez Platona dialogów filozoficznych występuje postać Sokratesa; trudno jednak rozstrzygnąć, w jakim stopniu wygłaszane przez tę postać poglądy relacjonują stanowisko Sokratesa, a w jakim stanowią autorską interpretację Platona.

Na co dzień stykając się z literaturą, z książkami, z ludźmi czytającymi książki zaobserwowałam, że czytamy bardzo mało i coraz mniej literatury pięknej i klasyki. A warto czasami sięgnąć po takie pozycje, bo są to książki mądre, piękne i pouczające. Ogólnie my Polacy, czytamy mało książek, a klasyki to już najmniej.

Sokrates przeszło siedemdziesięcioletni starzec, mędrzec starożytności w 399 r. p.n.e został skazany na karę śmierci przez wypicie cykuty, za niewiarę w bogów, wprowadzanie nowych i za psucie młodzieży. Obrona Sokratesa jest  mową obronną, dialogiem, a raczej monologiem wygłoszonym przez Sokratesa, a spisanym przez jego ucznia Platona. Skargę na Sokratesa do sądu ateńskiego wnieśli Meletos, Anytos i Lykaon. A brzmiała ona: 
Sokrates występnie czyni i wykracza, zapuszczając się w badania rzeczy nadziemskich i fałsz za prawdę podając. Oto taka jest skarga! 
Sokrates występnie działa, młodzież psuje, w bogów krajowych nie wierzy, lecz w coś nowego zupełnie. Takie jest mnie obwinienie!

Na wstępie swojej mowy obronnej Sokrates wyjaśnia zebranym, skąd się wzięły fałszywe oskarżenia przeciwko niemu:
Znacie wszyscy Cherofonta. Był on moim przyjacielem od dzieciństwa, równie jak wielu spomiędzy was. Podzielił razem z wami wygnanie i razem powrócił. Znacie więc dobrze, jak jest śmiałym we wszystkim. Będąc raz w Delfach, odważył się spytać wyroczni względem mnie.(...) Pytał, czyli jest kto mędrszy nade mnie? Odpowiedziała wyrocznia, że nie masz!
Dalej w swojej mowie obronnej ośmiesza Meletosa 
Sokrates występnie postępuje, nie wierząc w bogów, tylko w nich wierząc”. Mowa taka żart tylko okazuje.
Sokrates nauczał przypadkowych przechodniów na ulicach ateńskich, sam siebie nie uważał za nauczyciela, jeśli nim był to czynił to nieświadomie, mówił o sobie. Nauczał, że mądrość polega na uświadomieniu sobie własnej niewiedzy
Wiem, że nic nie wiem
uczył ludzi rozumowania, uważał, że dobrem najwyższym jest cnota.
Sokrates nie bał się śmierci i tak naprawdę już od samego początku sądu wiedział, że zostanie skazany na karę śmierci.
Oto powiem wam otwarcie, że co ze mną wypadło, jest dobre. Niestosownie sądzimy, którzy śmierć za zło uważamy, dowodem tego jest, jakem powiedział, przeczucie, które dałoby mi poznać, gdybym miał co złego doświadczyć. Rozważmy więc, ile rokować można, że jest czym dobrym. Umrzeć jest jedno z dwojga: albo nie być niczym i nie mieć żadnego czucia, albo jak mówią, jest przejściem duszy z tego świata na inny. Jeśli więc jest utraceniem czucia, tak jak we śnie, gdy kto mocno zaśnie, że mu się nawet nic nie śni, wielkim jest wtenczas śmierć dobrodziejstwem dla człowieka(...)
Jeżeli zaś staje się przejściem duszy z tego świata na inny, gdzie, jak mówią, znajdują się wszyscy umarli, jakież może być większe dla człowieka dobrodziejstwo nad to, kiedy wstąpiwszy do innych krain, niezależących już wcale od tych mniemanych sędziów, znajdzie tam prawdziwych, którzy sprawiedliwość wymierzają, Minosa, Radamantysa, Eaka, Triptolemosa i innych półbogów, którzy za życia słuszność i prawość we wszystkim zachowywali. Czyż więc przejście takie może być czym złym?

wtorek, kwietnia 24, 2012



Tytuł: Krwawa gorączka
Autor. Charlie Higson
Wydawca: Świat Książki
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 336
Moja ocena: 4,5/6






 



Piraci, groźny spisek, ponura forteca, bezcenna statuetka. Lata dwudzieste XX wieku. Trzynastoletni James Bond, uczeń ekskluzywnej szkoły Eton, wstępuje do tajnego Stowarzyszenia Ryzyka. Wielka przygoda rozpoczyna się już wkrótce na Sardynii, gdzie trafia ze szkolną wycieczką. Tam do zamku-fortecy pewnego hrabiego przybywa Zoltan - herszt piratów, którzy niedawno na Morzu Śródziemnym zatopili jacht i ukradli bezcenną statuetkę.

Po tytule tej książki nie wiedziałam czego mam się spodziewać, a jednak lektura pozytywnie mnie zaskoczyła. Na pewno warto ją przeczytać. Powieść jest bardzo interesująca i ciekawa, dawno nie czytałam tak aprobującej książki. Od strony technicznej mogę powiedzieć, że akcja toczy się szybko, czyta się również szybko, przyjemnie i łatwo, nie ma zbędnych opisów i wywodów na nie potrzebne tematy, historia nie ciągnie się w nieskończoność, to jest chyba największym plusem. Cała opisana przygoda Jamesa Bonda jest dobrze przemyślana, logiczna, nie ma jakiś niewyjaśnionych wątków, a wszystkie wątki łącza się w całość, nic mi w tej książce nie brakuje. Książka składa się z trzydziestu rozdziałów, bardzo uroczo zatytułowanych.  
Akcja toczy się w latach dwudziestych XX wieku w Anglii (w Eton) i większość na Sardynii. Książka opowiada o przygodzie młodego Jamesa Bonda, ucznia szkoły dla dzieci arystokracji angielskiej w Eton.

Pływający na Morzu Śródziemnym jacht anglika sir Cathala Goodenugha zostaje napadnięty przez piratów. Piraci kradną cenną szkatułkę z brązu, będąca dziełem sztuki, która jest rodzinnym skarbem. Amy, córka Cathala rani nożem szefa piratów Zoltana Madziar, który w odwecie, opętany nienawiścią i złością karze zabić sir Cathala i całą załogę, a jacht spalić i zatopić. Amy zostaje wzięta w niewolę. Goodenugh ma jeszcze syna Marka, który podczas napadu przebywał w Anglii. Mark, tak samo jak Bond jest uczniem szkoły w Eton. Oboje są członkami tajemniczego Stowarzyszenia Ryzyka.
   
Pewnej nocy Bond podczas nocnej ucieczki ze spotkania Stowarzyszenia Ryzyka, przez przypadek trafia do piwnicy jednego z domów w Eton, tam na ścianie zauważa namalowane podwójne MM, stertę książek łacińskich, dziwne obrazy, stół, a na nim dwa kielichy wypełnione krwią. Przed domem na dziedzińcu spotyka dwóch ludzi rozmawiających po łacinie. Bardzo zaciekawiło trzynastoletniego Bonda tajemnicze MM na ścianie i takie same MM wytatuowane na  nadgarstku jednego z rozmówcy. Wzbudziło to jego zainteresowanie i zaczyna prowadzić własne śledztwo, początkowo podejrzewa, że jednym z rozmówcy jest wykładowca Łaciny w jego szkole. 
We wakacje James jedzie z wycieczką szkolną na Sardynię, podziwiać starożytne ruiny i prowadzić prace archeologiczne. Dziwnym trafem natrafia na trop zagadkowych liter MM i poznaje ekscentrycznego hrabiego Ugo.
Książka niebywale ciekawa i godna polecenia.




poniedziałek, kwietnia 23, 2012

23 kwietnia – Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich




23 kwietnia – Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich
Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich  to  ustanowione w 1995 roku przez UNESCO doroczne święto mające na celu promocję czytelnictwa, edytorstwa i ochronę własności intelektualnej prawem autorskim.
Pomysł organizacji święta zrodził się w Katalonii. W 1926 roku wystąpił z nim wydawca, Vicente Clavel Andrés.  23 kwietnia jest tam hucznie obchodzonym świętem narodowym, jako dzień jej patrona – Świętego Jerzego. Zgodnie z długą tradycją w Katalonii obdarowywano w ten dzień kobiety czerwonymi różami, mającymi symbolizować krew pokonanego przez Św. Jerzego smoka. Z czasem kobiety zaczęły odwzajemniać się mężczyznom podarunkami w postaci książek.
23 kwietnia to również symboliczna data dla literatury światowej. W tym dniu, w roku 1616 zmarli Miguel de Cervantes, William Shakespeare i Inca Garcilaso de la Vega (przy czym datę śmierci Shakespeare’a podaje się według kalendarza juliańskiego, a pozostałych dwóch – według gregoriańskiego). Na ten sam dzień przypada również rocznica urodzin lub śmierci innych wybitnych pisarzy, np. Maurice’a Druona, Halldóra Laxnessa, Vladimira Nabokova, Josepa Pla i Manuela Mejía Vallejo.
W Hiszpanii Dzień Książki jest świętem oficjalnym już od roku 1930. Od 1964  tradycja ta kultywowana jest we wszystkich krajach hiszpańskojęzycznych. Obecnie Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich celebrowany jest na całym globie – od Nowej Zelandii po Kanadę.


czwartek, kwietnia 19, 2012

"Baśnie" Hans Christian Andersen


Dzisiaj polecam coś dla naszych, najmłodszych, kochanych maluchów Baśnie Andersena.  Książeczka zawiera zbiór 15 najbardziej znanych i najpiękniejszych baśni:

  • Słowik
  • Nowe szaty cesarza
  • Mała syrena
  • Latający kufer
  • Księżniczka na ziarnku grochu
  • Krzesiwo
  • Dzikie łabędzie
  • Dziewczynka z zapałkami
  • Dzielny ołowiany żołnierz
  • Choinka
  • Calineczka
  • Brzydkie kaczątko
  • Świniopas
  • Stara uliczna latarnia
  • Królowa śniegu
Wydawca: G&P Oficyna Wydawnicza
Liczba stron: 201



Hans Christian Andersen - duński pisarz i poeta, urodził się 02.04.1805 roku w Odense, najbardziej sławny na świecie ze swojej twórczości baśniopisarskiej. Wydał kilka tomów wierszy, wiele opowiadań, szkiców, powieści, sztuki teatralne. Także dziennik swojego życia. Pochodził z bardzo biednej rodziny, ojciec był szewcem i zmarł z powodów zdrowotnych po udziale w wojnie napoleońskiej, a matka z powodu alkoholizmu. Do świata baśni, małego Andersena wprowadziła jego babcia.  Andersen bywał z nią w przytułku dla chorych, gdzie zajmowała się ogrodem, i gdzie później przebywał jego chory psychicznie dziadek. Kilka motywów z opowieści babki zostało później wykorzystanych przez Andersena w jego utworach.
Baśnie  Andersena zostały przetłumaczone na ponad 80 języków. Zmarł 4 sierpnia 1875 roku w Rolighed koło Kopenhagi
Co 2 lata  przyznawana jest Nagroda im. Hansa Christiana Andersena przez Międzynarodową Izbę ds. Książek dla Młodych (IBBY) autorom i ilustratorom książek dla dzieci. Nagroda ta nazywana bywa Małym Noblem.

piątek, kwietnia 13, 2012

"Oksfordzka seria" Guillermo Martinez


Tytuł: Oksfordzka  seria
Autor: Guillermo Martinez
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2004
Liczba stron: 175
Moja ocena: 2.5/6













Do Oksfordu na roczne stypendium przybywa młody argentyński matematyk. Zaraz po przyjeździe znajduje się w pobliżu zbrodni, która w tym pięknym, spokojnym i dostojnym uniwersyteckim mieście stanowi pierwsze ogniwo smutnej serii. Pierwsza ginie uduszona w swym fotelu wdowa po profesorze, a wybitny naukowiec, matematyk, otrzymuje od zabójcy karteczki z tajemniczymi symbolami, które – prawidłowo odczytane – wskażą kolejną ofiarę z listy. Tłem dla sensacyjnego wątku jest życie młodych pracowników naukowych, wybitnych profesorów matematyki, zagranicznych stypendystów, ich pasje naukowe, hobby i romanse. Powieść trzyma w napięciu, nie pozwalając aż do zaskakującego końca odgadnąć przestępcy. Stawia też przed czytelnikiem problem natury moralnej, który jeszcze długo po zamknięciu książki będzie rozważał, osądzał i wydawał swój własny wyrok.

    Kilka słów o autorze:
    Guillermo Martinez urodził się w 1962 r. w Argentynie. W 1984 r. ukończył wydział matematyczny Uniwersytetu SUR, a następnie na uniwersytecie w Buenos Aires zrobił doktorat w zakresie nauk matematycznych. Jednocześnie pisał i wydawał zbiory opowiadań nagradzanych na konkursach krajowych i międzynarodowych obszaru hispanojęzycznego. Zarówno tomy opowiadań, jak i napisane później powieści "Acerca de Roderer" i "La mujer del Maestro", zostały przetłumaczone na inne języki. W 1993 r. G. Martinez był stypendystą w Oksfordzie, gdzie kontynuował studia w dziedzinie matematyki. Przebywał też na stypendiach dla pisarzy w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Jego powieść "Acerca de Roderer" uznana została w Argentynie za jedną z najlepszych powieści ostatnich dziesięciu lat. Martinez współpracuje z najważniejszymi dziennikami argentyńskimi "La Nacion", "Clarin" i "Pagina 12". Jego ostatnią powieścią jest "Oksfordzka seria".

    Do zakupu tej książki skłoniła mnie treść krótkiej  notki  o książce zamieszczonej na okładce. Notka ta wzbudziła moje zainteresowanie. Ale muszę  przyznać, że spodziewałam się czegoś lepszego. Oksfordzka seria jest thrillerem psychologicznym, ale ja określiła bym ją mianem kryminału. Autor nie rozpisywał się zbytnio, brakowało mi tu przede wszystkim opisów, wprowadzenia do opisywanych, kolejnych zagadek śmierci i to jest największą wadą książki. Momentami czytanie nie było przyjemne, ciągle czegoś mi  brakowało w książce, nie trzymała w napięciu, jedynie pozostawało zaciekawienie, kto stoi za tymi wszystkimi morderstwami, niemniej jednak przedstawione w powieści postacie są intrygujące i nie brakuje oryginalnych wątków. Interesujące jest wprowadzenie przez autora do kryminału problemów matematyki.  Książkę czyta się bardzo szybko,  jest prosta i nijaka, jeżeli w ogóle można odnieść te słowa do opiniowanej książki. Raczej nie polecam :(

    wtorek, kwietnia 10, 2012

    "Przymierze Genesis" Andy McDermott

    Tytuł: Przymierze Genesis
    Autor: Andy McDermott
    Wydawca: Amber
    Rok wydania: 2010
    Liczba stron: 483
    Moja ocena: 3/6













    Bohaterka bestsellera Łowcy Atlantydy w wirze niebezpiecznych przygód godnych Jamesa Bonda i Indiany Jonesa i zagadka sprzed wieków zabójcza dla współczesnego świata. Cywilizacja starsza niż Atlantyda Nina Wilde natrafia u wybrzeży Indonezji na zadziwiające podwodne ruiny. Ale zanim zbada je dokładniej, jej statek zostaje zaatakowany. Odkrycie, które przeczy wiedzy o początkach dziejów Kim są napastnicy? Dlaczego usiłują przeszkodzić w ujawnieniu prawdy o pradawnym mieście? Sekret, który naznacza śmiercią każdego, kto go pozna W poszukiwaniu odpowiedzi Nina i jej narzeczony Eddie Chase stają do zabójczej gry z tajnym bractwem - od lodowych pustkowi Antarktydy po piaski Sahary, które kryją niewyobrażalny sekret historii ludzkości...
     
    Nina Wilde i Eddie Chase po odkryciu Atlantydy tym razem mierzą się z tajną organizacją o nazwie Przymierze Genesis. Chociaż uściślając chronologicznie, nie jest to druga z kolei powieść o przygodach Niny i Chasea, którą przeczytałam, ale i tak można się połapać w ciągłości zdarzeń. Nina i Eddie, który jest jej narzeczonym prowadzą prace archeologiczne u wybrzeży Indonezji. Gdy Nina odkrywa tajemniczą tabliczkę, która jak sądzi pochodzi jeszcze z przed ery Atlantydów, nieoczekiwanie statek badawczy zostaje zaatakowany przez piratów. Cała załoga ginie, z życiem uchodzi jedynie Nina, Eddie i Benjo. Nina wraca do nowego Jorku, a Chase podąża za piratami i dowiaduje się, że za całą masakrą stoi Przymierze Genesis. Co to jest Przymierze Genesis? Kim są Veters? Dlaczego Przymierze Genesis nie dopuszcza, aby znaleziono cokolwiek o starożytnej cywilizacji Veters? I jaką tajemnicę tak usilnie skrywają? I co z tym wspólnego ma Watykan?
    W dalszej części powieści, poznajemy  powoli odpowiedzi na powyższe pytania.  Nina Chase i jego była żona Shopia, podążą śladami Veters.  Badają znaleziska archeologiczne i odkrywają niesamowita historię. 
    Trzy religie, które znacznie się między sobą różnią, ale wyrastają z jednego pnia. Trzech dowódców, którzy wspólnie działają i podejmują decyzje.(...) Wszystkich połączyła jedna misja: zniszczyć wszelkie informacje o czymś, co zagraża ich religiom. 
    Jak w poprzedniej części akcja toczy się niezwykle szybko i dynamicznie na wielu kontynentach. Zawiera zaskakujące i nieprzewidywalne zdarzenia. Jest jeszcze więcej strzelanin, eksplozji, ucieczek, przelatujące z świstem obok głowy kule. Jak na mój gust jest tego, aż za dużo, autor chyba troszeczkę przesadził, jeżeli chodzi o akcje sensacyjne jest tu chyba wszystko co tylko mogło by być. Bohaterowie wydają się niczym Herosi, niezniszczalni, stając do walki i zabijając tuziny świetnie wyszkolonych żołnierzy. Aż trudno w to uwierzyć, że narażeni na tyle niebezpieczeństw zawsze wychodzą cało,  z lekkimi obrażeniami z opresji, to lekka przesada za strony autora.
    Książka może jest interesująca,  ale bardziej polecam ją fanom książek sensacyjnych i akcji, bo czytając miałam wrażenie jakbym oglądała pięć filmów sensacyjnych naraz, choć sama fabuła powieści nie jest zła, autor przenosi nas w niezwykły świat historii, odkryć archeologicznych. Nie wciągnęła mnie książka, długo ją męczyłam, a ponieważ  nie mam zwyczaju odkładać  nie przeczytawszy książki do końca, kiedy skończyłam odetchnęłam z ulgą. Niemniej jednak jest to powieść lekka  i polecam ją tym wszystkim, którzy choć na chwilkę pragną oderwać się od codziennych spraw.